Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wiecho z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 41442.63 kilometrów w tym 5769.36 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.17 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 233542 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wiecho.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2018

Dystans całkowity:1267.28 km (w terenie 950.00 km; 74.96%)
Czas w ruchu:95:11
Średnia prędkość:13.31 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:4019 m
Maks. tętno maksymalne:158 (94 %)
Maks. tętno średnie:111 (66 %)
Suma kalorii:27066 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:422.43 km i 31h 43m
Więcej statystyk
  • DST 54.91km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 20.59km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1635kcal
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt Górski Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening teren

Niedziela, 22 lipca 2018 · dodano: 30.12.2018 | Komentarze 0

Pierwszy trening po maratonie Wisła 1200. Lasem do Koronowa przez Samociążek. Powrót drogą rowerową przez Trzciniec. V śr. 20,6 km/h.


Kategoria Trening


  • DST 1199.20km
  • Teren 900.00km
  • Czas 91:30
  • VAVG 13.11km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Temperatura 21.2°C
  • HRmax 158 ( 94%)
  • HRavg 111 ( 66%)
  • Kalorie 24634kcal
  • Podjazdy 3340m
  • Sprzęt Górski Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Wisła 1200

Piątek, 6 lipca 2018 · dodano: 28.12.2018 | Komentarze 0

Wisła 1200. Pierwszy z dwóch najważniejszych maratonów w 2018 r. Start  z schroniska Przysłóp na Baraniej Górze. o godzinie 8.00. Początek w miarę wolny za kładem organizatora wzdłuż Czarnej Wisełki. Na podjeździe pod Stecówkę. zaczyna skakać tętno, ale trzymam się w czołówce. Dalej mijam kilku uczestników i dołączam do grupy gdzieś w okolicach wyjazdu z Wisły. Skręcamy z głównej szosy na drogę rowerową. Na czele widzę Daniela Śmieję i przestałem się dziwić dlaczego jest wysokie tempo. Na liczniku nie schodzi 35 km/h. Na szutrach na zakrętach boksują koła :) Za Zabłociem zaczyna się prawdziwa Wisła. Zaczynają się łąki i wały "nieostrzyżone". Widać tylko głowy uczestników. Rozpoznaję z przodu czołówkę, trochę jestem zaskoczony, że są tak blisko. Po 90 km pierwszy postój i uzupełnienie picia. Droga do Krakowa już spokojnie częściej asfaltem niż wałami i ciężkim terenem. W Krakowie drugi postój około 17:00. Na postoju spotykam Pawła Brudło. Zastanawiamy się, czy zdążymy na prom przez Dunajec. Dochodzimy do wniosku, że chyba nie i nie ma co się spieszyć. Z Krakowa wyjazd i dalej wałami- cały czas asfalt. Zaczyna świtać myśl, że warto ryzykować i próbować zdążyć na prom. Jazda cały czas solo. Niestety na wysokości Pasieki Oftimowskiej przejeżdżam o 20 min za późno. Dalej jadę na most w Biskupicach. Teraz już trasa na północ po drugiej stronie Dunajca. Praktycznie cały czas asfalt. Pierwszy nocleg koło Słupiec w parku pod dużym Orzechem. Wstaję o 4:00 o świcie i drogę. Śniadanie w Połańcu na stacji Orlenu. Po 24 godzinach mam zrobione 411 km. W drodze mijam Ryśka Denekę. Awaria bębenka-eliminacja z dalszej jazdy. Pod Sandomierzem wspinaczka i wiśnie na wzgórzu. W Zawichoście mały odpoczynek. Obiad w Janowcu w dużym upale. Po drodze mija mnie Krzysztof Wiktorowski. Dobę wczesniej mnie zostawił, a tu miła niespodzianka był za mną mimo, że zdążył na prom przez Dunajec. Dalej jazda wspólna do północy. W Wólce Gruszczyńskiej kładę się spać na wale i śpię do świtu wśród zapachów ziół. Nie ryzykuję snu w sadach. O 4:00 pobudka, mija mnie dwóch maratończyków, zbieram się i ruszam za nimi. Po 48 godzinach jazdy mam przejechane 700 km. Śniadanie na Orlenie w Warszawie razem z Sasem. Dalej jazda po wałach do samego Płocka. Około 19:00 Kolacja w Pizzerii. Około północy nocleg na wysokości Nieszawy w domku w lesie. Dalsza jazda nie miała sensu. Dużo piachu i średnia spadła. O 5:00 ruszam w dalszą drogę. Około godziny 8:00 śniadanie w Toruniu na Bulwarze Filadelfijskim. W Ostromecku miła niespodzianka. Czekają na mnie koleżanka i kolega z pracy. Trochę można pogadać i nabrać powera do dalszej jazdy. W Chełmnie mycie (kąpiel ) w rozlewisku Wisły. Zakupy w sklepie. W międzyczasie spotkałem miejscowego fascynata kolarstwa, który przestrzegł przed czarnym pieszym szlakiem za Świeciem. Rzeczywiście trochę było trudno. Dalej spokojnie aż do Nowego. Tam wizyta w sklepie- uzupełnienie picia. Z Nowego przez "długie wiosło" - trochę wspinaczki i dalej do Gniewu. Około 20:00 Kolacja w restauracji w Gniewie. Mam zamiar już do mety jechać bez zatrzymania. Droga do Tczewa, to cały czas asfalt. Przyspieszam ruchy, ponieważ za mną dwóch kolarzy na grawelu i 29 erze próbują mnie dojść. Postanowiłem tanio skóry nie sprzedać i ostatnie kilometry iść "w trupa".
Udało się po 78 godzinach i 31 w trasie, nie licząc spania. Czas ruchu to 64 godziny i 1 minuta. Temperatura maksymalna to 39 stopni. Średnia prędkość jazdy to 18,7 km/h. Największa przygoda w tym roku. Ostatecznie zająłem 9 miejsce na blisko 180 startujących. 


Kategoria Maratony


  • DST 13.17km
  • Czas 01:01
  • VAVG 12.95km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 22.8°C
  • Kalorie 797kcal
  • Podjazdy 524m
  • Sprzęt Górski Unibike
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazd na maraton Wisła 1200

Czwartek, 5 lipca 2018 · dodano: 26.11.2018 | Komentarze 0

Dworzec Wisła - schronisko Przysłup na Baraniej Górze.


Kategoria Maratony